Koniec kariery lokat antybelkowych wymusił na bankach stworzenie nowej oferty. Na rynku pojawiło się sporo skomplikowanych propozycji inwestycyjnych. Także takich, które w zestawie do "struktury" dodają atrakcyjną lokatę gratis. Taką ofertę proponuje PKO BP, który zwyczajowo kojarzy się z prostymi produktami typu zwykła lokata. Co oferuje klientom, którym lokata nie wystarcza?
Produkty strukturyzowane pozwalają uzależnić zysk lub stratę od zachowania określonego instrumentu. Przykładowo: jeśli cena ropy naftowej wzrośnie o określoną wartość w ustalonym czasie, oprocentowanie lokaty wyniesie np. 10 proc. Jeśli złoty umocni się i frank potanieje o 10 groszy, zysk wzrośnie do 15 proc. Jeśli WIG20 urośnie przynajmniej 10 proc., klient otrzyma np. 12 proc. ponad zainwestowaną kwotę.
»21.03 - Kup pan strukturę i licz na droższe paliwo |
Kuszenie wzrostem ropy w PKO BP
Największy polski bank kusi wzrostem notowań londyńskiej ropy naftowej Brent. Do ropnego biznesu przekonać ma dołączona do zestawu trzymiesięczna lokata na 8 proc. Minimalna kwota inwestycji to 5 000 złotych, z czego połowa od razu trafia na lokatę, a druga wędruje na 2,5-roczną strukturę.
Dokonajmy symulacji: wartość początkowa ceny ropy ustalona zostaje 3 kwietnia 2012 roku (przyjmijmy 125 USD za baryłkę), a wartość końcowa 26 września 2014 roku. Oferta określa pewien punkt odniesienia do zmian kursu surowca. Jest to bariera 175 proc. początkowej ceny (przy naszych założeniach będzie to 218 USD za baryłkę). Jeśli zatem w powyższym okresie:
- cena ropy nigdy nie osiągnie ceny 218 USD za baryłkę, klient otrzyma "100 proc. zainwestowanego kapitału" oraz całość odsetek wynikających z ewentualnego wzrostu ceny ropy (np. ze 125 do 150 USD: zysk 20 proc. w 2,5 roku);
- cena ropy choć raz będzie równa lub wyższa niż 218 USD za baryłkę (!), klient otrzyma "100 proc. zainwestowanego kapitału" oraz sztywne 20-25 proc. w skali całego okresu (czyli resztę "wzrostu" bank zostawi dla siebie);
- cena ropy spadnie poniżej 125 USD (i w międzyczasie nie dotrze do 218 USD), klient zostanie tylko ze "100 proc. zainwestowanego kapitału" i świadomością, że opłaty, prowizja i inflacja zjadły mu kilkaset złotych.

Źródło: Bankier.pl, Notowania ropy Brent, Londyn, na przestrzeni 1 roku
O ile 1. i 2. scenariusz dają w ogóle szanse na zarobek, to już tylko 1. zdaje się być możliwy do spełnienia. Baryłka ropy Brent była najdroższa dwa miesiące przed upadkiem Lehman Brothers i kosztowała 147,40 USD. Do tego rekordu jeszcze trochę brakuje. Jeśli nawet przyjąć, że spełni się pierwszy scenariusz i w ciągu 2,5 roku ropa wróci do szczytu, to zysk wyniesie 18 proc. (oczywiście pomijając opłaty, podatek i inflację).
Źródło: Bankier.pl, Notowania ropy Brent, Londyn, na przestrzeni 25 lat
Wątpliwości płyną z faktu, że od połowy grudnia (czyli w ciągu 3 miesięcy) ropa Brent podrożała już dokładnie 20 proc. (!), a zapisy na strukturę trwają do 30 marca. Wchodząc w inwestycję na koniec marca, inwestor będzie "grał" na wzrost cen ropy naftowej w Londynie. Wszystko w momencie gdy przez ostatnie 3 miesiące (także za sprawą konfliktu irańskiego) notowania wyśrubowały już 20 proc. wzrostu. Naturalnie ropa może jeszcze podrożeć, ale w mojej opinii klient banku kupowałby obecnie strukturę dokładnie na lokalnej "górce".
Bankier.pl
k.goldy@bankier.pl